Brzmi jak obrzydliwy żart, nie? A nie dość, że jest to prawda, to jeszcze ekologiczna i praktyczna prawda.
Pomysł pochodzi od The Park Spark Project. Wymyślili oni, że można z psich kup otrzymać metan, który mógłby stać się źródłem energii dla latarni w parku.
Jak to działa?
Należy kupy wrzucić do specjalnego pojemnika, do którego odcięty jest dopływ tlenu. Tam bakterie beztlenowe rozkładają odchody, produktem czego jest m.in. metan. Unosi się od do góry, bo jest lekkim gazem. Jest bezwonny i przeźroczysty. Aby przyspieszyć jego powstawanie należy co jakiś czas zamieszać, to co znajduje się w pojemniku.
Aby móc wrzucić kupę do pojemnika, trzeba ją zapakować w specjalny degradowalny woreczek, zwykła foliówka odpada.
Czemu spalanie metanu jest ekologiczne?
Z odpadów organicznych takich jak resztki jedzenia czy właśnie odchody w sposób naturalny powstaje metan. W atmosferze jest on gazem cieplarnianym, czyli przyczynia się do powstawania efektu cieplarnianego. Może się to wydawać paradoksem, ale spalenie metanu jest dla środowiska pożyteczne, a do tego może być przydatne.
Jego spalanie jest dużo bardziej przyjazne niż spalanie węgla czy ropy naftowej, bo powstaje mniej dwutlenku węgla.
Metan w parku można użyć nie tylko do oświetlania, można zrobić na przykład stację do gotowania i sprzedawać kawę/herbatę, ugotowaną na w pełni ekologicznym paliwie.
Pomysł wydaje mi się fajniejszy nawet niż kiedyś przeze mnie proponowane sposoby na ‘odkupienie’ miast.
Źródło: doglife